Bo to podstawa każdej zupy.
Bo z dobrym makaronem, jest sytym, dobrym obiadem.
Bo można jeść go przez tydzień na tysiąc sposobów.
Bo jest tani.
Bo robi się sam, wystarczy go tylko doglądać :).
Bo Agata chce się go nauczyć gotować.
Co potrzebujemy (na ok 2,5 litra zupy)?
- korpus + opcjonalnie 2 skrzydełka z kurczaka
- 4-5 średniej wielkości obrane marchewki
- 2 średniej wielkości obrane pietruszki (korzeń, rzecz jasna)
- 1 całkiem duża obrana cebula
- natka pietruszki
- 2,5 litra zimnej wody
- mały seler (ewentualnie ćwiartka dużego- najlepiej taki, jaki jest we włoszczyźnie)
- kawałek pora
- 1,5 łyżeczki (takiej solidnej) soli
- pieprz, ilość wedle gustu
- 3 listki liścia laurowego
- kilka ziarenek pieprzu (kulki)
Przygotowanie:
- Umyj mięso i warzywa. Marchewki i pietruszki pokrój w paski, mniejsze przekrój poprzecznie na pół. Posiekaj natkę pietruszki. Wsadź kurczaka do dużego garnka i zalej go zimną wodą (najlepiej tak, aby przykryło mięso- mi zazwyczaj wychodzi 10 szklanek). Gotuj na średnim ogniu. W międzyczasie opal najlepiej nad gazem (jak nie masz- zapalniczką) cebulę, tak aby była prawie, że czarna, ale też nie spalona.
- Gdy rosół zacznie się gotować pojawią się tzw. szumowiny (śmietki i inne ciekawe nazwy). Należy je wyjąć sitkiem, czy czym kto woli. Po zdjęciu szumowin należy zmniejszyć ogień i wrzucić do garnka opaloną cebulę oraz liście laurowe i pieprz.
- podgotować to chwilę (ok 10 minut) i dorzucić do zupy warzywa (wraz z natką- nawet jak jej nie lubisz, wrzuć. nadaje rosołowi aromatu- zawsze potem możesz ją wygrzebać)
- rosołu się nie miesza, warzywa powinny być wrzucone i zostawione tak, jak się same ustawiły
- zmniejszyć gaz do takiego stopnia, żeby zupa ledwie sobie pyrkała (mrugała), ale nie może się szaleńczo gotować (tak pozostawić zupę na co najmniej 2 godziny, od czasu do czasu ją doglądając). Ja rosół gotuję bez przykrywki, są różne szkoły, próbowałam różnych sposobów i ten wydaje mi się lepszy.
\
- Ok pół godziny przed zakończeniem gotowania przypraw zupę (broń Boże nie dodawaj veget i innych sztucznych specyfików... no chyba, że Ci nie wyszło i trzeba się poratować :D)
- Na koniec wyjmij warzywa, kurczaka itd. Zostawiając sobie parę marchewek do zjedzenia.
- Dobrze zrobiony rosół nie wymaga przelewania przez sitko.
Rosół najlepiej podawać z ugotowanym makaronem (nitki, bądź połamany spaghetti - instrukcja obsługi na opakowaniu :D). Jeśli znudzi Ci się w takiej postaci, możesz dodać do niego koncentratu pomidorowego (ewentualnie soku pomidorowego zagęszczonego) z rozrobioną z ciepłą wodą śmietaną i macie pomidorówkę. Ogólnie z rosołu można zrobić niemalże każdą zupę. Ale to w innym odcinku.
Smacznego :)
ZROBIŁAM SIĘ GŁODNA ! :)
OdpowiedzUsuń